Ribera del Duero wspaniały terror dla wina. Prawdopodobnie wino Ribera del Duero w produkuje się przynajmniej od czasów rzymskich. Z tego okresu pochodzi mozaika łaziebna o powierzchni 66 m2 odkryta w roku 1972 w okolicach Baños de Valdearados. Jest to najlepiej zachowane i największe tego typu znalezisko o charakterze bachicznym na Półwyspie Iberyjskim. Jej centralną część zajmuje między innymi postać boga wina Bachusa.

W czasach podbojów arabskich prohibicja nie była tu zbyt ścisła. Większe obostrzenia panowały w czasie purytańskiej rekonkwisty katolickiej. W wiekach średnich wielkie zasługi dla uprawy winnej latorośli położyli cystersi przybyli tu z burgundzkiego opactwa w Cluny. W 1143 roku założyli oni w Valbuenie del Duero monaster pod wezwaniem św. Marii. Ze swoich klasztorów w Burgundii mnisi sprowadzili i zaadaptowali tamtejsze odmiany winogron oraz wprowadzili burgundzki wysoki poziom uprawy. Wszystko wskazuje, że to właśnie oni przywieźli ze sobą odmianę, z której wykształcił się szczep tempranillo. W czasach późniejszych okręg nie wyróżniał się ani pod względem ilości produkowanego wina, ani jego, jakości.

Rzeka Duero nadaje tutejszym winom tajemniczą mieszankę wigoru i delikatności, sprawia, że są długowieczne i aksamitne w smaku, a unoszące się nad rzeką i jej dopływami mgły zapewniają odpowiednią wilgotność glebom przeznaczonym pod uprawę winnej latorośli.

Jednak przez wieki lokalne właściwości klimatyczne zachęcały bardziej do produkcji zbóż i warzyw niż wina. Zimy w Riberze del Duero są ostre i mroźne, a lata bardzo gorące. Wysokie położenie winnic powoduje, że nawet latem są tam duże różnice temperatur. Ale ten czynnik sprzyja sadzeniu winorośli, bowiem dojrzewające owoce mogą przez kilka nocy „odetchnąć”, co zwiększa w nich zawartość aromatów i kwasów. Dodatkowo wapienne gleby trzymają potrzebną za dnia wilgoć.

Historia uprawy winnej latorośli jest tu bardzo uboga. Gdy na przełomie XIX i XX wieku – po okresie plagi filoksery – do życia budziły się wielkie regiony hiszpańskie, nikt nie zwrócił uwagi na Riberę del Duero. Nawet sława i sukces ekscentrycznej firmy Vega Sicilia nie przekonały do inwestowania w tym biednym regionie bez tradycji.

I pewnie tak by zostało, gdyby w latach siedemdziesiątych minionego stulecia nad Duero nie zawitał Alejandro Fernández, który dorobił się majątku na handlu maszynami rolniczymi, głównie do zbioru buraków, a także był konstruktorem wielu typów tych maszyn. Kupił nieco ziemi w gminie Pesquera i posadził tam winorośl. Pierwsze próbki jego wyrobów pojawiły się na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych jeszcze, jako wina stołowe. Fernández szybko stał się spiritus movens okręgu, znalazł kilku podobnych zapaleńców, z którymi w 1982 roku doprowadził do przyznania okręgowi apelacji (Denominación de Origen).

Pesquera (w świecie wina to dziś jego oficjalne „nazwisko”) podpatrując sukces Vegi Sicilii, przede wszystkim postawił na lokalną odmianę tempranillo (zwaną w Riberze tinta del país lub tinto fino) – najpopularniejszy czerwony szczep w Hiszpanii. Teraz wydaje się to oczywiste, lecz wtedy mógł wybrać dowolną odmianę, łącznie z cabernetem sauvignon czy merlotem. Zauważył, że starannie uprawiana tempranilla może dać niespotykane efekty. Nie zaniechał leżakowania wina w beczkach, lecz wybrał najlepsze. Najważniejsze jednak było opracowanie proporcji dojrzewania w drewnie i butelkach, ze zdecydowaną przewagą tych ostatnich. Odtąd beczka nie miała być docelowym portem wina, a jedynie przystankiem w drodze do doskonałości. Ta doskonałość miała być szlifowana poprzez długie dojrzewanie w szkle bez dostępu powietrza.

Wartość gruntów nadających się na winnice niebawem osiągnęła tutaj poziom najwyższy w Hiszpanii. Mimo to nowe firmy rosły jak grzyby po deszczu. W regionie pojawili się też ludzie „drugiej kariery”, którzy odnieśli sukces na innym polu, na przykład w modzie lub biznesie, a teraz chcieli zostać winiarzami. Po obu stronach słynnej drogi z Peñafiel do Valladolid wyrastały najpiękniejsze w kraju nowoczesne bodegi.